Kiedy 18 lat temu młoda mieszkanka Choszczna Joasia Wiśniewska zorganizowała artystyczną imprezę integracyjną dla ludzi niepełnosprawnych „Scena bez barier” jako szkolną pracę dyplomową, nie przypuszczała w najśmielszych marzeniach, że jej pomysł przetrwa blisko 20 lat i stanie się imprezą ogólnopolską oraz wizytówką artystyczną miasta i powiatu.

Od wielu lat „Scenę bez barier” otwiera przed niepełnosprawnymi i nadaje jej kształt choszczeńskie „Stowarzyszenie Kobieta 2000”.

Przyjaciel to taki anioł, który dodaje skrzydeł – to motto tegorocznej edycji „Sceny bez barier” – mówi Ewa Jabłońska Prezes Stowarzyszenia Kobieta 2000 w Choszcznie – tych dobrych aniołów mamy co raz więcej, którzy wspierają nasze działania, a szczególnie artystów niepełnosprawnych, bo dla nich ta impreza jest organizowana. A początki nie były łatwe. Któregoś dnia przypadkowo dowiedziałam się od mojego syna, że Joasia zorganizowała fajną imprezę dla niepełnosprawnych no i że warto jej pomóc. I tak rozpoczął się marsz dobrych aniołów do sukcesu.

Początkowo chodziła, zbierała pieniądze prawie do czapki. Po pewnym czasie ich imprezą zainteresował się PEFRON oraz Urząd Miejski w Choszcznie i z tych instytucji otrzymywali i otrzymują wsparcie finansowe. Impreza zaczęła się rozrastać, aż stała się przeglądem nie tylko regionalnym, ale odwiedzali ją niepełnosprawni artyści aż z Przemyśla. Zrobiło się o nich głośno i impreza ruszyła na dobre przyjmując nazwę „Przegląd Form Estradowych i Teatralnych Osób Niepełnosprawnych - Scena bez barier”.

Andrzej Wiśniewski – Jaki trzeba mieć pomysł, aby impreza o charakterze niszowym przetrwała 18 lat?

Ewa Jabłońska – Trzeba dawać dużo serca, bardzo wiele pracy i mieć wokół siebie te dobre anioły, które pomogą, zrozumieją i będą ciężko pracowały, by taka impreza przetrwała. Podczas występów na scenie pojawia się blisko dwustu artystów. Trzeba im zorganizować zaplecze sceniczne, garderoby, nagłośnienie, pomagamy w przygotowaniu elementów scenografii, każdy artysta otrzymuje upominki zatem jest co robić. Bardzo pomaga nam Choszczeński Dom Kultury, gdzie impreza się odbywa.

Wspiera nas też wiele instytucji i sponsorów, którzy fundują atrakcyjne nagrody. Bardzo istotne jest też to, że panie ze Stowarzyszenia Kobieta 2000 pracują przy imprezie  bez wynagrodzenia. Pomagają na scenie, przygotowują posiłki, przez cały rok pracują nad przygotowaniem wydarzenia. Dodam, że my jako stowarzyszenie nie tylko organizujemy „Scenę bez barier”. Współpracujemy z policją w zakresie bezpieczeństwa dzieci, pomagamy rodzinom gorzej sytuowanym.

A.W. Co wyróżnia „Scenę bez barier” spośród innych tego typu imprez?

E.J. Przede wszystkim długość edycji imprezy oraz serdeczny klimat, który dobre anioły roztaczają nad imprezą. Te spotkania artystyczne to wspaniałe kreacje zespołów teatralnych, bardzo mądre, zawierające przesłania tolerancji, pomocy, wsparcia, pogody ducha. Wyróżnikiem jest też znakomita praca pedagogów, którzy przygotowują artystów do występów. Wyróżnia nas też serdeczna atmosfera poza sceną. Wszędzie słychać śmiech, śpiew. Panuje ogólna wesołość, wszyscy sobie nawzajem pomagają.

Tegoroczna „Scena bez barier” to przedstawienia teatralne, bardzo kolorowe i zrobione z pomysłem ciekawe pokazy mody (młodzież z Ośrodka Szkolno Wychowawczego w Niemieńsku/k. Drawna), recytacje, występy wokalne. Impreza ma charakter konkursowy, jednak wyniki konkursu nie są tu najważniejsze. Istotą spotkań artystycznych jest to, że wychowawcom udało się wyciągnąć ludzi niepełnosprawnych z domów i przekonać ich do wzięcia udziału i występu na estradzie.

Wielkie brawa! Warto też dodać, że wtedy bardzo młoda pomysłodawczyni tej imprezy dziś pracuje jako pedagog szkolny i przyglądając się corocznym prezentacjom z satysfakcją mówi - to co kiedyś było marzeniem stało się rzeczywistością, a mój pomysł wielu niepełnosprawnym pomógł zaistnieć i z tego się bardzo cieszę!

Tekst i foto: Andrzej Wiśniewski