„Szczecin jest jakiś inny na tle podobnej wielkości miast Polski. Trudno stwierdzić na czym ta różnica polega.

Mieszkam w Szczecinie ponad sześćdziesiąt lat i pamiętam dobrze te pierwsze lata , gdy miałem trudności z całkowitą tożsamością miejsca zamieszkania Miasto różniło się bardzo od znanych mi Gdyni czy Olsztyna. Miało dużo cech ,które zarówno zastanawiały , jak i przyciągały. Czuć było klimat Europy, większą swobodę. Miałem nadzieję ,że właśnie tu w Szczecinie będzie moje miejsce na ziemi. Nie było wiadomo, jak rozwiną się losy miasta w tych trudnych czasach wczesnego PRL-u . Nadzieję dawał port i pobliskie morze.

I ludzie byli trochę inni. Nie słyszało się mowy regionalnej, chociaż do Szczecina przybyli ludzie z różnych stron Polski .

Chyba mogę powiedzieć , że wybrałem właściwie. W Szczecinie czuje się ,, jak w swoim domu” zawsze gdy opuszczam nasze miasto na jakiś czas , to wracam z radością. Dostrzegam różnice . Miasto ciągle się zmienia. Mam nadzieje ,że na lepsze…. Pokładam wielkie nadzieje w transformację wokół Odry . Sporo terenów postindustrialnych czeka jeszcze na zabudowę - mądrą i estetyczną. Nie na betonowe nabrzeża i stawiane pospolite, tak modne dziś , apartamentowce , lecz na budowle, które będą faktycznym Szczecinem – naszym domem.

W Szczecinie czułby się dobrze wielki polski wizjoner – Stefan Żeromski . Znalazłby trochę szklanych domów ,a i wiatru od morza miałby pod dostatkiem.”

Tak o Szczecinie napisał , a także mówił podczas promocji swojego nowego albumu zatytułowanego „ Nasz Dom –Szczecin” Marek Czasnojć, fotoreporter ,dziennikarz . Promocja książki odbyła się w restauracji „ Na Kuncu Korytarza ”na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie.

Album wydało wydawnictwo „ZAPOL”.