Bielawska Krystyna

Urodziła się niewątpli­wie, ale z niechęcią ujawnia da­tę. Zajęć imała się rozmaitych. Zainaugurowała w stylu roman­tyzmu... socjali­stycznego. Za­raz po maturze była murarzem w Nowej Hucie, następnie sze­fem brygady „Służba Polsce” w woj. zielonogórskim. W wy­niku konkursu czytelniczego i próby pióra awansowała i wyjechała do War­szawy. W „SP” nie została. Przez kilka lat pracowała w dyspozyturze programowej Rozgłośni Centralnej Polskie­go Radia. W poszukiwaniu mieszkania przeniosła się do Szczecina.

Jej dziennikarstwo zapo­czątkowała współpraca z tygo­dnikiem „Fundamenty”. Po­tem, przez ponad 30 lat, z przerwą, była w „Kurierze Szczecińskim” i „Głosie Szcze­cińskim”. Podejmowała głów­nie tematykę społeczną i praw­ną. Najchętniej pisała o lu­dziach skrzywdzonych i nie­szczęśliwych. Z obydwu szcze­cińskich redakcji wyrzucana, ze skutkiem natychmiasto­wym, za krytykę prominentów partyjnych. Za drugim razem „wilczy bilet” towarzyszył jej przez cztery lata. Wówczas zo­stała przyjęta do „Fundamen­tów”.
Od 1992 r. na emeryturze.