4.04 odbyło się spotkanie z czytelnikami


„Solidarność" była fenomenem niepowtarzalnym w skali świata - przypominam, że w szczytowym okresie należało do niej blisko 10 mln Polaków, co było wydarzeniem bez precedensu - i jej dzieje cały czas czekają na swoje dokładne opisanie”, powiedział  Artur Kubaj, autor książki "Solidarny Szczecin” w wywiadzie udzielonym Alanowi Sasinowskiemu w „Kurierze Szczecińskim”. O książce tej, także o „ Solidarności” w Szczecinie oraz regionie, rozmawiano niedawno z Arturem Kubajem na spotkaniu autorskim zorganizowanym przez Książnicę Pomorską i zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich RP Pomorze Zachodnie.

Podczas dwugodzinnego spotkania, które prowadziły dziennikarki Małgorzata Furga i Anna Kolmer  poruszano wiele różnych tematów; od bohaterów opisanych w książce, zasłużonych ludziach „ Solidarności”, karanych więzieniem, wyrzucanych z pracy, prześladowanych za swoją działalność przez władze PRL, po kwestie jakby powolnego zanikania pamięci o tym, o czym powinno się mówić, przypominać, pokazywać i przekazywać w taki sposób, by trafiało do młodych ludzi. Żywą dyskusję  wywołał  temat świetlicy stoczniowej w Szczecinie, w której 30 sierpnia 1980r. podpisano, pierwsze przed gdańskimi, tzw. porozumienie sierpniowe strajkujących z władzą komunistyczną.  Od wielu lat mówi się, że świetlica ta  powinna być szczególnym miejscem pamięci w Szczecinie, padają pomysły i wciąż się o tym mówi. Komu zabrakło inwencji, determinacji  w działaniu na tym polu?  Potrzebni są ludzie, powiedział  m.in. Artur Kubaj, którzy poświęcą swój czas i energię na to, by stoczniowa świetlica stała się  miejscem, na jakie zasługuje. I na tym spotkaniu chęć działania w tej kwestii zadeklarowali Piotr Mync, były wiceprezydent Szczecina oraz Józef Stachowiak wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych w Obozach Wojskowych w latach 1982-1984.

(eb)